sobota, 11 października 2014

[LifeLive] Rozdział 8

Witam.
Poddaje się!
Ten szablon się na mnie uwziął. Nie mogę usunąć tego białego tła , jednak myślę, że jest ono w takim miejscu, iż nikomu nie zawadzi w czytaniu. 



Autor: Ino
Gatunek: wieloczęściowe
Ilość słów: 639
Ostrzeżenia: brak
Beta: Wajlet ❀

     Kiedy podniosłam telefon, by sprawdzić godzinę, zauważyłam 5 nieodebranych połączeń od Zelo. Już miałam oddzwaniać, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je.
-Jesteś gotowa? –zapytał wysoki blondyn, całując mnie w policzek na przywitanie. Zdziwiona zamrugałam kilka razy oczyma i spojrzałam na zegarek.
-To już? – zapytałam.
-Czyli nie jesteś gotowa? - pokręcił głową zawiedziony chłopak.
-Poczekaj tutaj chwilę - uśmiechnęłam się zakłopotana. - zaraz będę gotowa - dokończyłam. Posadziłam chłopaka na fotelu, i pobiegłam jak strzała do pokoju. Otworzyłam szafę i czym prędzej wyjęłam jakieś fajniejsze ubrania, nie stroiłam się za bardzo, bo poco? Zdjęłam koszulkę, by wymienić ją na inną, kiedy poczułam na swoim kark ciepłe powietrze. Zanim się zorientowałam, leżałam już w objęciach Zelo na moim łóżku.
-Co ty wyprawiasz? - odepchnęłam chłopaka tak że spadł z łóżka. - Nie rób tak, nie lubię takiego zachowania - spojrzałam na zdziwionego Junhonga już trochę spokojniejsza. - Nie jesteś już dzieckiem.- dodałam.
-Dobrze, przepraszam, no nie złość się - Zelo zmarszczył delikatnie nosek i pocałował mnie w czoło. Uśmiechnęłam się, nie potrafię się na niego gniewać. Ubrałam się szybko i umalowałam. Wsiedliśmy do samochodu. Mimo, iż nie miałam dobrego humoru, mój najlepszy na świecie chłopak mi go poprawił. Gdy dojechaliśmy, Zelo szybko wysiadł z auta, by otworzyć mi drzwi. Objął mnie w pasie i ruszyliśmy ku wejściu. W klubie, jak to w klubie, dużo alkoholu, zabawy, tańca i jeszcze raz alkoholu. Tak dobrze się bawiłam, jednak muszę przyznać, że mimo mojej głowy, trochę przesadziłam z ilością alkoholu. Kiedy tańczyłam wraz z Deahyunem, nagle poczułam jak ktoś złapał mnie za biodra, i pociągnął w swoją stronę.
- Co do ...? A to ty.- uśmiechnęłam się kiedy zobaczyłam twarz mojego chłopaka, sama nawet nie wiem dlaczego ale zaczęłam powoli całować jego szyje.
-Poczekaj ... skarbie...posłuchaj- próbował zwrócić moja uwagę na to, co mówi. Spojrzałam na niego rozbawiona i zadowolona sama nie wiem nawet dlaczego.
-Ja pojadę teraz z chłopakami do domu, a ciebie zawiezie Bang, ok? - spojrzał mi prosto w oczy, jakby nie był pewny czy zrozumiałam.
-Yhy - uśmiechnęłam się uroczo i wspięłam na palce by pocałować nos chłopaka.
-Uważaj na siebie, proszę - przytulił mnie Junhong.
     Zaraz za nim stał Bang, gotowy do powrotu. Sama nie wiem nawet kiedy, zasnęłam i obudziłam się na swoim łóżku, a nade mną schylony był Bang (jak się okazało zasnęłam w samochodzie, a on zaniósł mnie na rekach do mieszkania). Pod wpływem alkoholu jeszcze płynącego w mojej krwi, oraz bliskości jego twarzy, delikatnie przybliżyłam moje usta do jego, by po chwili je złączyć. Pod wpływem chwili przybliżyłam się do chłopaka i ułożyłam swoje dłonie na jego twarzy. Bang nie protestował, wręcz przeciwnie - przybliżył się do mnie znacząco, położył swoje dłonie na moich biodrach, nadając naszemu pocałunkowi więcej emocji. Po chwili namiętnego pocałunku leżałam na moim łóżku, a nad moja twarzą opierał się Bang. Jego dłonie już zakradały się pod moją koszulkę, gdy nagle, jakby w mojej głowie narodziło się poczucie świadomości. Szybko odepchnęłam chłopaka.
-Powinieneś już iść - powiedziałam nieco uniesionym głosem.
-Klaudia ja...
-Idź teraz! - krzyknęłam dosyć głośno. Chłopak opuścił pospiesznie moje mieszkanie. ''Co ja chciałam zrobić? Co ja zrobiłam?'' Moje myśli biły się ze sobą w mojej głowie, a ja szybko poszłam do torebki, by wyciągnąć papierosa. Szukając zapalniczki, zobaczyłam, że ktoś do mnie dzwoni.
-Halo? - odebrałam.
 -Otwórz mi, stoję pod drzwiami - rozpoznałam głos Junhong'a.
-Yhy, dobrze - powiedziałam niepewnie. Szybko podbiegłam do lusterka.
-Co? Malinka? - powiedziałam sama do siebie, przyglądając się odbiciu moich obojczyków w lustrze. Sięgnęłam po bluzę i poszłam otworzyć chłopakowi. Otworzyłam drzwi, w progu powitała mnie uśmiechnięta buzia mojego uroczego aniołka. Zamknął drzwi i podszedł do mnie blisko, schylił się by mnie pocałować, jednak ja odchyliłam głowę
-Junhong, jestem naprawdę śpiąca. Chłopak uśmiechnął się tylko. Wziął mnie na ręce, zaniósł do sypialni, ułożył w łóżku.
- Dobranoc skarbie - ucałował w czoło.


2 komentarze:

  1. Ja się pytam? Czemu takie krótkie?! ;w; To jest cudowne, kurde, zajebiste ;w; Czekam na więcej i jakieś seksy XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie. Czekam na więcej rozdziałów wenny życzę. Hwaitting :*

    OdpowiedzUsuń