Justynie: mojej najlepszej przyjaciółce, która mam nadzieję, że to czyta ;3
Paulinie: mojej kochanej becie, która nie interesuję się k-popem, ale uważnie wysłucha mojego fangirlowania
Zuzce: mojej.. gammie xD, która z powodu braku czasu bety poprawiła tą bezsensowną plątaninę liter
Reiko, Oresammie i Patrycji za pomoc w szablonie ;3
No i wam, za to, że tu wchodzicie i może czytacie moje wypociny ;3
Ale koniec z tym i owym, zapraszam do czytania!
Rozdział 2. "Przysługa?"
Autor: Felixa
Gatunek: Yaoi, romans, wieloczęściowy
Ilość słów: 1397
Ostrzeżenia: ee.. okropnie napisane? Lekkie sceny...
Jongup POV
Był to wieczór w
Singapurze. Brałem prysznic. Wcale nie trwało to długo, a Zelo już jęczał, że
siedziałem w łazience wieki. Ale JoonHong był mi bardzo bliski. Zawsze czułem
się najgorszy w zespole. Inni już wszystko ogarniali, a ja zawsze miałem jakieś
problemy. To niby HimChan mi pomagał, jednak tak naprawdę to Zelo zawsze mnie
wspierał i podnosił na duchu. Od dawna chciałem zrobić dla niego coś miłego,
coś, czym mógłbym mu się odwdzięczyć. A właśnie byliśmy tu, w Singapurze,
razem. Jeszcze tego dnia zdecydowałem się podziękować mu czymś nadzwyczajnym.
Tego dnia obiecałem sobie, że nie będę niczego odkładał na jutro, ani uważał za
zły pomysł. Jeśli coś lubi, to ja to doprawię.
Wyszedłem z łazienki, ale
JoonHong'a już nie było. Za to zostawił kamerę. Czy my w ogóle coś dzisiaj kręciliśmy?
Wziąłem sprzęt do ręki i włączyłem nagranie sprzed... 8 minut! Nagle klamka się
poruszyła, a przez pokój przeleciał Zelo, zabierając przy okazji piżamę. Nie
zauważył, że też tam byłem. Pewnie chciało mu
się lać, skoro tak mnie poganiał. Przez dobrą minutę stałem w bezruchu.
Często tak miałem, ostatnio dużo myślałem. Położyłem się na łóżku i włączyłem
nagranie. Wtedy zatkało mnie jak nigdy. Po pierwsze, wiedziałem, że lider i
HimChan się lubili, ale to stanowczo wyszło poza skalę mojej wyobraźni. Po
drugie, tyle czasu spędziłem z Zelo, a nawet przez głowę by mi nie przeszło, że
interesują go takie rzeczy. A co, jeśli on chciał o tym ze mną porozmawiać? Ja
zawsze tych tematów unikałem, a ten teraz podgląda, jak faceci się gwałcą.
Czułem się winny. W bezruchu leżałem na łóżku. Nie mogłem tego tak zostawić.
Spojrzałem w bok. Na łóżko, w którym może i miał ochotę. Nagle zerwałem się, a
kamera upadła na podłogę. Wtedy mało mnie to obchodziło. Stanąłem na środku
pokoju. Potem zacząłem chodzić w kółko, aż w końcu miałem opracowaną trasę po
domu. Myślałem. Musiałem coś zrobić. I to zdecydowanie dzisiaj. Ale przecież
nie pójdę z nim do łóżka. Co to, to nie. W sumie nic bym nie zrobił. On za
wiele ode mnie oczekiwał. Może najpierw tylko go przytulę, a dopiero potem...
Nie! Żadnego odkładania na później.
Nagle, gdy mijałem nasz pokój, zobaczyłem, że JoonHong już wyszedł z łazienki. Przeszedłem cicho przez otwarte drzwi. Robił coś na laptopie. Normalnie już bym spanikował, ale tego dnia byłem wyjątkowo zdeterminowany. Kiedy położył obok łóżka wszystko, co do spania niepotrzebne, usiadłem naprzeciwko niego. Chwila namysłu. "Co ja w ogóle mam zrobić?" – przemknęło mi przez głowę. Powoli zacząłem zbliżać się do jego twarzy. Nawet nie pomyślałem o tym, że nie wiem, jak się całuje, więc zrobiłem to, co na filmach – złożyłem usta w rybkę i dalej na spontana. Niestety, gdy nasze usta się dotknęły, uświadomiłem sobie, że tego nie zrobię. Odsunąłem się szybko i usłyszałem:
– Hyung, co ty robisz? – wymamrotał zdezorientowany maknae. Przyznam, że mnie zatkało, bo dopiero sobie uświadomiłem, co zrobiłem. Przez dłuższy czas nie wiedziałem, co odpowiedzieć.
– A źle robię? –
próbowałem się jakoś wywinąć, by nie powiedzieć na głos, że chciałem go
pocałować.
– Skąd mam wiedzieć, skoro
nawet nie wiem, co robisz. – I tutaj nie miałem pomysłu, jak dalej owijać w
bawełnę.
– Chcia-chciałem cię
p-po... – Ucichłem. Nie mogło mi to przejść przez gardło. Ależ się wpakowałeś,
Jong. – …p-po... – Zacząłem się pocić. – …p-po...
– Pocałować? – jemu też
ledwie przeszło to przez gardło.
– Tak – odpowiedziałem
sucho.
Zapadła cisza. Nikt nie
wiedział, co powiedzieć. Ze trzy minuty siedzieliśmy w bezruchu. W końcu
zszedłem z łóżka maknae i położyłem się na swoim. Tyłem. Bałem się, że na mnie
spojrzy, choć czułem jego wzrok na sobie. Schowałem głowę pod kołdrę i – nie
wiem do końca dlaczego – zacząłem płakać. Dlaczego wszystkiego nie przeanalizowałem?
Nagle uświadomiłem sobie, co teraz może o mnie myśleć
JoonHong. Przez głowę przeszły mi miliony najgorszych tekstów, a ja sam z bólu
zwinąłem się w kulkę, szlochając.
– Hyung, tylko nie płacz
przeze mnie – usłyszałem z tyłu. Nie potrafiłem odpowiedzieć mu przez łzy, więc
leżałem dalej cicho. Nikt już nic nie mówił. Zasnąłem. Zapewne coś mi się
śniło, ale po przebudzeniu nie byłem w stanie przypomnieć sobie, co to było.
Otworzyłem oczy i ostrożnie spojrzałem za siebie, by sprawdzić, czy młodszy
dalej śpi. Zerknąłem na łóżko, a następnie na czarne ślepia, które skierowane były
prosto na mnie. Przerażony odwróciłem się z powrotem i słuchałem bicia swojego
serca. Oby tylko się nie odezwał... Tak bardzo bałem się kontaktu z nim po tym
głupim występku.
– Hyung – Zamarłem. –
poszedł byś się już myć, co?
Pospieszne wstałem z łóżka
i pognałem w stronę łazienki. Znalazłszy się w środku, oparłem się o drzwi i
odetchnąłem. Nareszcie sam. Bezpieczny. Opuściłem głowę w stronę białych
płytek. Otarłem się ręką o zimną ścianę i ruszyłem w stronę umywalki. W lustrze
pokazała się blada twarz z lekkimi sińcami pod oczami. Rzęsy były sklejone od
łez, a włosy potargane, lekko tłuste. Tak, to byłem ja. Ale miałem już nie
odpuszczać. A może Zelo podglądał ich, bo czuł coś do Banga lub Hima. Ale oni byli
razem, więc musiałem mu pokazać, że bardziej potrzebował mnie niż któregoś z
nich. Nie chciałem, żeby się zawiódł, gdyby odmówili mu... Tego, czego oczekiwał.
W każdym razie miał woleć mnie od nich. Ale jak ja mógłbym być lepszy, skoro
nawet nie umiałem się całować? Sięgnąłem po pastę do zębów i szczoteczkę.
Musiałem o tym z kimś porozmawiać, ale to nie mógł być Zelo. A jedyną osobą, do
której szedłem, gdy miałem problem, kiedy JoonHong nie znajdował się w zasięgu
ręki, był HimChan. Mimo że często ze mnie drwił, to jednak zawsze pomagał.
Wyplułem pastę i wypłukałem zęby. O tak, Zelo byłby wreszcie szczęśliwy.
Przemyłem twarz i zabrałem się za mycie włosów. No ale co ja miałem mu
powiedzieć? Chociaż w sumie to do niego zwracałem się akurat po te dziwne
rzeczy, takie, przez które mógłbym stracić wartość w oczach Zelo. Wytarłem
włosy i wyszedłem z łazienki. JoonHong bezbronnie patrzył się na mnie, gdy mruknąłem:
– Już wolna. – Odwróciłem
się na pięcie w stronę drzwi.
– JongUp...? – Spanikowany
wybiegłem z pokoju. Głupi. Przecież mogłem z nim pogadać i wszystko mu
wyjaśnić. Spłoszony oddaliłem się od drzwi i pomknąłem w stronę pokoju
HimChana. Pociągnąłem za klamkę z obawą, że zobaczę to, co na nagraniu. Na
szczęście starszy pakował się. Racja, dzisiaj wracamy. Zdezorientowany
popatrzył w moją stronę i nagle jakby dotarło do niego, że to ja. Wstał i zapytał:
– Co tam? Banga nie ma. –
Uśmiechnął się. Przyzwyczaił się już chyba, że przychodzę do niego, by
porozmawiać w cztery oczy.
– Mam pewien problem – próbowałem
jakoś zacząć.
– No, tego się domyśliłem
– zakpił ze mnie.
– Eee... No więc... – starałem
się uformować jakieś mało upokarzające zdanie. – Nie umiem się całować. – Zmrużyłem
oczy, bo bałem się jego reakcji. Ciarki mnie przeszły na myśl, co może zrobić.
Uśmiechnął się w zamyśleniu. Podszedł do mnie i położył swoje dłonie na moich
ramionach
– Po pierwsze, jeśli
chcesz, żeby od początku było jej miło – Na szczęście od razu założył, że
chodzi o dziewczynę. – nie lekceważ mocy dotyku. – Przejechał palcem po
kręgosłupie, po szyi i skończył na podbródku. Ponownie przeszły mnie ciarki. – Potem
powoli się do niej zbliż – Oparł się na moim czole. – i delikatnie dotknij jej
ust. – Musnął moje wargi i w tej chwili serce zaczęło mi walić jak opętane. Kontynuował
szeptem – A dalej rób, co dusza zapragnie. – Przejechał językiem po policzkach,
zakręcił się wokół mojego języka i powoli wyjmował go, wodząc po podniebieniu,
zębach i wargach. Spojrzał w moje oczy ponownie. Przez chwilę miałem ochotę
powiedzieć mu, by zrobił tak jeszcze raz, ale szybko się ocknąłem. Wykonał krok
w tył i uśmiechnął się. – Widzisz, to wcale nie jest takie trudne
– Dla ciebie – burknąłem, mimo
że byłem mu wdzięczny.
– No, nie przesadzaj. – Poczochrał
moje włosy. – Ona ma naprawdę szczęście, że ma ciebie. – Przyznam, że dodało mi
to otuchy. – Coś jeszcze? Bo trzeba się zbierać.
– W sumie to tak. – Musiałem
się tego dowiedzieć. – Czy ty i Bang... – Już miał mnie wyrzucić z pokoju. – Bo
widziałem to nagranie Zelo…
– Jakie nagranie?! –
rzucił się na mnie. Przez chwilę nie wiedziałem, co powiedzieć. – No mów!
Wyszedłem z pokoju,
wskazując ręką, by poszedł za mną. Sięgnąłem po kamerę, gdy byliśmy już na
miejscu, ale tego nagrania tam nie było.
– Wcześniej było tu
nagranie... – zająknąłem się – …jak ty i Bang…
– Co my?! – Przestraszony
i zdenerwowany trzymał mnie za ramię.
– Jak się mizialiście –
bąknąłem. – Ale nie denerwuj się. Już nie ma nagrania, a poza tym na filmie
tylko bawił się twoimi włosami – głupio skłamałem. – A sekundę temu bez wahania
mnie pocałowałeś
– Hyung, przepraszam, nie
chciałem was nagrywać. –Zelo wyszedł z łazienki.
Dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania ;3
Na prawdę, komentarze są bardzo ważne dla mnie i chyba każdego piszącego...
Dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania ;3
Na prawdę, komentarze są bardzo ważne dla mnie i chyba każdego piszącego...
Oczywiście, że czytam ;3 Aj ten Zelo tak namotać wszystkim w głowach ;) Nie mogę rozkmin JongUpa'a. biedactwo nie wie co ma robić.
OdpowiedzUsuńOmo! Świetne! podoba mi się ten pomysł z tym nagraniem : 3
OdpowiedzUsuńOmomomom ~~ Jaram się twoja wersjią Himchan'a, ale wole jak dostawia się do Zelo xD
Czekam na więcej!
Hwaiting ^^
Tifa ~~
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..... O żesz ... Dostałam zawału. XD o m g... Tez Chcialabym tak pisać ... Ehh .. Tak mi się to podoba że muszę lecieć i czyta dalej...
OdpowiedzUsuńSuper. tylko za małe literki i musiałam w swoim edytorze tekstu czytać, bo jestem ślepcem, a okulary mam dopiero za tydzień, ale tak po za tym bardzo super. Masz talent, naprawdę :)
OdpowiedzUsuń