czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 4. "Nauczka"

Hejka Baby,
Tydzień temu nie dodałam rozdziału, ale za to wy nagrodziłyście mnie wielką ilością odwiedzin... a mianowicie na moim ekranie pojawiła się moja ulubiona liczba - 69 if you know what that mean.. (perwersyjna ja) i postanowiłam dać wam niespodziankę, która sama w sobie była dla mnie wyzwaniem >.<

No ale najpierw zapraszam was do czytania

Rozdział IV "Nauczka"

Autor: Felixa
Gatunek: Yaoi, angst, smut, wieloczęściowy
Ilość słów: 1924
Ostrzeżenia: le sex




Daehyun POV



Wszyscy robimy głupie rzeczy, takie, które potem żałujemy. Ja, na przykład, robię je co chwilę. Lecz może to będzie pierwszy raz kiedy ktoś przemówi do tej głupoty.

To był pierwszy raz kiedy pokłóciłem się z Youngjae. Serce mnie bolało jak nigdy. Nie wiedziałem jak go przeprosić. I to było chyba największym problemem. Popatrzyłem na łóżko obok. Puste.
Głupi.

Jeszcze parę godzin temu miałem go obok siebie. Na wyciągnięcie ręki. Mogłem z nim rozmawiać, z nim się śmiać, być blisko. Kochałem jego zapach, dotyk, kochałem go całego. Ale ja musiałem to spaprać. Że zawsze w takich chwilach przychodzi to uczucie. Pożądanie. Wtedy z sekundy na sekundę do mojej głowy przybywają myśli niczym najgorszemu seksoholikowi. Może więc dobrze, że go tu nie ma. Że jednak się mi przeciwstawił. Kto wie, może teraz już nawet bez pytania wślizgnął bym się pod jego kołdrę, dobrał się do bokserek oraz do jego męskości o której marzyłem już od dawna. O nie... Teraz o nim marzę nawet gdy go straciłem, pomyślałem. Oderwałem wzrok od sąsiedniego łóżka i spojrzałem na okno, na rzeczywistość. Lekki pomarańczowy luk zapowiadał świt. Nie spałem całą noc. I tak nie czułem się senny. Tylko myślałem. A często nie były to myśli takie, jakie powinny. Ach Youngjae... Cały czas o tobie myślałem. Przyjechałem ręką po bokserkach. Tak pełno. Twardniał pewnie przez całą noc. Wyobrażałem sobie nasz pierwszy pocałunek, gdy dłoń powędrowała ku męskości. Marzyłem o pieszczotach, gdy zacząłem bawić się sutkiem. Byłem taki głupi. Nawet gdy mi smutno robię takie rzeczy. Tego właśnie się wstydziłem. Ale to i tak nie to było najgorsze tego dnia. Do pokoju wszedł zapłakany Joonhong. Był cały mokry. Nie wiedział co robić. Wpadł na moje łóżko i zaszlochał:
- Bang jest z Himchanem – wytarł rękawem smarki i kontynuował – A-a JongUp przyszedł do mnie – usiadłem na łóżku by przyjrzeć się dokładniej jego twarz – i myślałem, że on mnie lubi, a się całował z Himchanem – znowu zapłakał, a mi wcale nie było go przykro. Wciąż myślałem tylko o jednym – Potrzebuję…
- Oj ty nie wiesz co ja potrzebuję – Przerwałem mu.
Źle było ze mną. Powoli zbliżałem się do twarzy Zelo, gdy ten odchylił się na tyle, że położył się na łóżku. Zawisnąłem nad nim. Nie chciałem nawet wiedzieć jak to wyglądało w oczach maknae, bo był przerażony sytuacją. Na szczęście Joonhonga do pokoju wszedł Youngjae. Czułem, że gdzieś w głowie pękła mi żyłka, gdy spojrzałem na te zdezorientowane oczy, które powoli wypełniały się łzami.. Znowu go zawiodłem. Gdzieś przy okazji Choi uciekł znikając za drzwiami. Uderzyłem się w głowę w celu ukarania się, ale to nie wystarczyło. Zdążyłem tylko zawołać Yoo, ale co się dziwić, nie wrócił. Zrezygnowany położyłem się na łóżku. Nie miałem na nic sił. Leżałem sam użalając się nad sobą, póki w pokoju nie pojawił się lider. Bez słowa poszedł pakować rzeczy Youngjae. Nawet na mnie nie spojrzał. Zapomniałem, że tego dnia mieliśmy wracać do Korei. Niechętnie wstałem by samemu się spakować, ale nim podszedłem do swojej szuflady Bang wstał i odwrócił się ku mnie. Jego oczy były przepełnione złością, zapewne skierowaną na mnie. Zdenerwowany złapał mnie za włosy i z całej siły uderzył moją głową o ścianę, a siły miał dużo. Z bólu moje nogi same się ugięły. Upadłem na podłogę. Leżąc tak już czułem się wykończony, ale najwyraźniej Yonggukowi było mało. Kilkakrotnie kopnął mnie w brzuch i krzyknął „Następnym razem nie myśl tylko o jednym!”. Wyszedł. A ja zwymiotowałem krwią. Drzwi zostawił otwarte. Widziałem innych członków zespołu, którzy z walizkami szli w stronę schodów. Każdy przechodząc patrzył tylko na mnie z pogardą. Czułem się jak śmieć. Już wyjeżdżamy, a na pomoc innych nie miałem co liczyć. Wylizałem słodką krew z ust i powoli podniosłem się z podłogi przyglądając się niemalże czarnej kałuży krwi. Teraz mogłem liczyć tylko na siebie, ale zasłużyłem sobie na to. Kaszlnąłem jeszcze raz krwią, gdy poszedłem po ręcznik papierowy.

Gdy podłoga była już czysta zabrałem się za pakowanie. Skatowany targałem za sobą walizkę. Odruchy wymiotne się skończyły .Zapiąłem ostatnią walizkę i zszedłem po schodach. Na dole w holu byli już wszyscy… prócz Youngjae.
- Gdzie Youngjae? – Zmartwiłem się
- Nikt nie wie – Odpowiedział z wyrzutem Himchan
- A szukaliście go? – Poczucie winy zaczęło wyżerać mi psychikę
- To nie nasza działka -  Wszyscy skierowali przeszywający wzrok ku mnie
Odłożyłem walizkę na ziemię i odwróciłem się na pięcie. Ból głowy na chwilę wrócił. Ale nie mogliśmy zostawić Youngjae. Byłem prawie pewny gdzie może być. Wczołgałem się na pierwsze piętro do łazienki. Podszedłem do pomieszczenia. Jednak za dobrze go znałem. Ale gdy otworzyłem drzwi serce porozrywało mi się na kawałki. W kącie pod prysznicem siedział zwinięty. Policzki miał mokre od łez. Pod oczami miał już fioletowe sińce. Pod nosem miał zaschnięte smarki, które wciąż pokrywał świeżymi. Był cały blady, jak ściana. Gdyby nie to, że właśnie się zachłysnął własnymi łzami, myślałbym, że nie żyje. Ale tego bym sobie nie wybaczył. Sam ten widok mnie powalił na kolana. Już na czworaka podszedłem i zawiesiłem się na jego kolanach.
- Błagam cię, nie płacz już – nawet nie zauważyłem, kiedy sam zacząłem ryczeć – Cicho… Nie płacz – usiadłem obok niego i pocałowałem go w czoło wciąż szepcąc by nie płakał. Złapałem go za podbródek i podniosłem jego głowę, by wreszcie na mnie spojrzał, ale ten uparcie wbijał wzrok w podłogę. Przytuliłem go z całej siły
- Przepraszam – szepnąłem – Wiem, że to niczego nie naprawi i możesz mnie dalej nienawidzić, ale naprawdę cię przepraszam. Poza tym na dole wszyscy na ciebie czekają.
Wytarłem jego łzy, a on wreszcie spojrzał na mnie i sam otarł palce o moje policzki. Powoli wstałem i podałem mu rękę. Ale on podniósł się sam i przyłożył mi z ręką w policzek. Odezwał się napad Banga, zakręciło mi się w głowie i znów bym upadł, ale Yoo złapał mnie za obie dłonie i przytulił.
- Też przepraszam… Ale nigdy więcej mi czegoś takiego nie rób! – Krzyknął, jeszcze przez łzy

***

W domu panowała niezręczna cisza. Nikt z nikim nie rozmawiał, nikt nie oglądał telewizora, który zwykle był włączony, nastała tylko głucha cisza. Wydawałoby się też, że YoungJae i ja już się pogodziliśmy, ale przez całą drogę nawet na mnie nie spojrzał, a w domu w ogóle go nie widziałem. Normalnie w takich chwilach poszedłbym na spacer, ale nie dość, że było już ciemno, to padał śnieg, czego szczerze nienawidziłem. Na fotelu, z nudów, przybierałem różne dziwne pozycje, aż w końcu skończyłem z głową zwisającą z siedzenia oraz nogami ułożonymi na oparciu.  Cisza była nieznośna. Po chwili zacząłem głośno wzdychać i jęczeć.
- Ludu! Czemu tu tak cicho?! – wrzasnąłem wreszcie
- Ciszej… Banga boli głowa – uciszył mnie Himchan.
- I tylko tyle?! Mamy tu umierać z nudów, bo jego boli głowa?! – Widać, że długa cisza źle na mnie wpływa – To niech chociaż pójdzie się myć, żebyśmy mogli chociaż pójść spać!
Chłopaki nastawili uszy, czy przypadkiem lidera szlak nie trafił, ale usłyszeli tylko trzask drzwi od łazienki. Wszyscy popatrzyli na siebie po czym rzucili się na telewizor i wszystko wróciło prawie do normy. Tylko, że przez cały czas jak byliśmy w domu nie miałem okazji porozmawiać z Youngjae, który właśnie usiadł na drugim końcu pokoju by również oglądać telewizje.

***

Poprzedniej nocy wcale nie spałem, więc dzisiaj, zanim YoungJae wszedł do łazienki ja smacznie spałem. Przebudziło mnie tylko jak Jongup położył się na dolnym piętrze przez co całe łóżko się przez jakiś czas trzęsło. Potem już nie zasnąłem. Zelo chyba już spał, bo słyszałem jego znajome, ciche chrapanie.
- Hyung! – usłyszałem czyjeś szeptanie – Hyung!
Rozejrzałem się po pokoju po czym zobaczyłem Yoo zwróconego w moją stronę.
- Hyung, przesuń się… nie mogę zasnąć! – zdziwiony zaistniałą sytuacją, posłusznie osiadłem na drugim końcu łóżka.
YoungJae ostrożnie stawiał kroki by nie spaść z piętra. Gdy położył już drugą nogę na moim łóżku rzucił się na mnie po czym szepną mi do ucha:
- Hyung, jestem już gotowy! – szczęka mi opadła na dźwięk tych słów i gdy tak siedziałem ten położył mnie na plecach – Jestem gotowy jak nigdy!
Leżał na mnie i patrzył prosto w oczy. Uśmiechną się zawadiacko. Zaskoczył mnie całą sytuacją, ale widać, że po tamtej nauczce bardzo się zmieniłem. Przyległ cały do mojego ciała i nagle zaczął ruszać biodrami ocierając nasze męskości przez materiał bokserek. Wydałem z siebie zduszony jęk.
- Jae… Ale tu są wszyscy… będziesz cicho? – szepnąłem głaszcząc go po głowie.
- Obiecuję – uśmiechną się. Tego uśmiechu brakowało mi od dawna.
Pocałował mnie soczyście, a ja chętnie go odwzajemniłam. Podniecony już przejechałem palcami po jego plecach, aż doszedłem do tyłeczka, którym wciąż ruszał. Nie wyrabiałem podczas pocałunku i ślina zaczęła mi spływać po policzkach. Oderwałem się od pocałunku i zacząłem muskać jego szczękę, szyję i z powrotem wróciłem do jego spragnionych ust. Powoli chwyciłem jego gumkę od bokserek, a ten czując to pospiesznie ściągnął moje i zszedł na dół drażniąc moją skórę opuszkami palców. Włożył moją erekcje do ust. Miał być cicho, więc nie chciałem być gorszy. Nie jęczałem, a wciąż ciężko oddychałem. Językiem mocno przejechał po osłonce, ledwo nie jęknąłem a dyszałem zakrywając ręką ten poniżający wyraz twarzy. Może i bym wytrzymał, ale po chwili zamiast języka poczułem na jak mojej męskości zaciskają się końcówki zębów. Wtedy przeciągle zajęczałem:
- Hyung, Ale tu są wszyscy, powinieneś być cicho – odezwał się głosem pełnym sarkazmu. Teraz zobaczyłem, że zrobił to wszystko specjalnie, więc nie chcąc być gorszy podniosłem go do siebie.
Włożyłem mu dwa palce do ust, a ten bez słowa zaczął je ssać. Przez ten czas zacząłem bawić się jego sutkami, które w mgnieniu oka stwardniały. Od rozkoszy na jego oczach pojawiła się mgiełka podniecenia i wypluł moje palce. Pocałował mnie jeszcze raz, ale Tm razem to ja zdominowałem pocałunek. Ściągnąłem jego bokserki, rozchyliłem pośladki i moje dwa, mokre od śliny młodszego palce, zawitały w jego rozgrzanym ciele. Jak obiecał - był cicho, ale bym nie widział jego twarzy pełnej bólu schował twarz w moim ramieniu. Nie chciałem przegrać, a nie chciałem też by go bolało, więc powoli ruszałem dłonią. Drugą ręką jeździłem po plecach by chociaż trochę go rozluźnić. Po paru minutach ciężko westchnął i podniósł głowę.
- Już nie boli – szepnął – i jestem cicho – zadrwił ze mnie
Oooo…. Tutaj nie mogłem mu odpuścić. Podniosłem go tak, by siedział. Włożyłem całego, caluśkiego. Ten dalej dotrzymywał obietnicy. Odchylił tylko mocno głowę do tyłu i otworzył usta by wypuścić cały ładunek powietrza z płuc. Zacząłem powoli ruszać biodrami, ale gdy znów zauważyłem ten pełen pogardy uśmiech moje ruchy stawały się mocniejsze, bardziej chaotyczne. Czułem jak jego wszystkie mięśnie się napinają i rozkurczają. Spojrzałem na jego twarz, a był to dla mnie najpiękniejszy widok, bo właśnie natrafiłem na jego wrażliwe miejsce. Krople potu osiadły się na nim jak poranna rosa na trawie. Naprawdę był dobry. Ja przez cały czas lekko stękałem mając nadzieje, że nie na tyle głośno by obudzić innych członków zespołu. Ochh.. Zaraz miałem dojść.. Po jego minie było widać, że był w podobnym stanie. Ha.. Wtedy na pewno by zajęczał, ale ja też, a hyungowie mieli smacznie spać, więc podniosłem się, dalej ruszając biodrami. Było to trudniejsze niż myślałem, bo pomimo wszystko byłem już wykończony. Mięśnie mi drżały. YoungJae już otworzył usta by wydać okrzyk radości, ale w porę zająłem jego usta najbardziej namiętnym pocałunkiem, jaki miał okazje dostać od sympatii. Nie wiem nawet od kiedy zacząłem dostawać ślinotoków podczas pocałunków. Niemal w tym samym momencie poczułem ciepłą ciecz na podbrzuszu co po moim ciele przeszłe przyjemne dreszcze orgazmu. Oboje opadliśmy na łóżko, a ja uśmiechnąłem się ciepło odgarniając jego włosy z oczu
- Ty się tak nie ciesz, czeka cię jeszcze zemsta – powiedział nim odwrócił się na drugi bok i zapadł w głęboki sen.

..........................................

Jak wam się podobało? Osobiście mi się nie podoba, mimo że poprawiałam go setki razy... Pierwotnie scena łóżkowa też się znalazła w tym rozdziale, ale potem ją skreśliłam, bo postanowiłam, że mam inne plany wobec DaeJae... Jednak zobaczyłam w zeszłym tygodniu te piękne 69 wyświetleń i uznałam to niemal za aluzje. xd

Mam nadzieję, że nie uważacie mnie teraz za jakieś niewyżyte dziecko, a rozdział pomimo wszystko wam się spodobał ;3

Prooszę o jakiekolwiek komentarze~ Dla mnie to wielka motywacja do pracy <3

7 komentarzy:

  1. "Wydawałoby się też, że ja i YoungJae i ja" Przypomniał mi się film pod tytułem "Ja, Irena i Ja" XD
    Zauważyłam jeszcze kilka literówek, ale zapomniałam je pozaznaczać, nie są aż tak ważne.

    Dae został pobity D: Bang jak mogłeś.

    A co do dalszych wydarzeń... Dobrze wyszło, umiesz pisać XD Ja się chyba jednak nie zdecyduje na pisanie takich rzeczy (ale wszystko się może wydarzyć~). Musiałam pilnować żeby mama mi nagle nie wparowała i nie zaczeła czytać lol. Życie na krawędzi ;__;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że tak będzie, bo ze względu na "momenty" nie dałam rozdziały becie >.<

      Znam ten problem.. "Rodzice paczają >.<"

      A Bang miał bardzo ważne powody, by tak uczynić.. ale wszystko w swoim czasie ^ ^

      Usuń
  2. Oj tam, każdemu się zdarzą literówki, to nic strasznego xD

    Uhuhuhuhu~ To pisz dalej : D

    OdpowiedzUsuń
  3. Po 1 chciałam przeprosić że nie komentowałam..bd to nadrabiac teraz :D
    a propo opowiadania to strasznie mi się podoba bardzo bardzo xD <3
    chcę już kolejne rozdziały kochana ;*
    Ps. zapraszam do czytania i moze komentarzy na yaoidreams.blogspot.com ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się nie obrażam się xddd
      Dziękuję~ ;3 <3
      Ostatnio miałam dużo do roboty i mam zamiar w tym tygodniu wszystko pokończyć, soł od poniedziałku nadrabiam wszystkie zaległe fficki ^ ^

      Usuń
  4. JEJKU. O.O przez chwilę przyznam się że samej zrobiło mi się gorąco jak i mokro.. *miejsce zastrzeżone* XD

    Na prawdę wychodzi ci świetnie pisanie czegoś takiego. Ahh na prawdę pogratulować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdycham XD To jest cudowne, dlaczego tutaj trafiłam tak późno? ;-;
    Nie wiem czy to miało być śmieszne, ale jak Bang mu przywalił to zaczęłam się śmiać XD

    OdpowiedzUsuń