niedziela, 9 marca 2014

[LiveLife] Rozdział 3.

Witajcie moi kochani~
Na początek chciałabym najmocniej przeprosić Was, a tym bardziej Klaudię, że długo nie dodawałam jej rozdziałów ;____;

PRZEPRASZAM

Teraz tylko zapowiem, że co najmniej raz w tygodniu będę dodawać jedną notkę ;) W najbliższym czasie raczej pojawią się tu tylko opowiadania. Albo to tutaj, albo smut challange ;)

Zapraszam do czytania~~

Rozdział 3.



Autor: PKLAUDKAA
Gatunek: Wieloczęściowy,
Ilość słów: 895
Ostrzeżenia: Raczej brak ;)




- Halo?- odpowiedział leniwie głos po drugiej stronie słuchawki.
- Głupia babo!!! Dzwonię i dzwonię, a ty nie odbierasz! Mam cię zabić?!
- Aaa, to ty. Witaj kochana Klaudko, przyjaciółko najlepsza co u ciebie?
"Tak, Kasia to moja najlepsza przyjaciółka. Znamy się od dawna. Razem chodziłyśmy do szkoły w Polsce. Kasia pracuje jako asystent w domu mody. Chce zostać projektantką. Jest bardzo zdolna, więc jej kariera szybko się rozwija. Ma śliczne brązowe oczy"

- Musisz mi pomóc - odpowiedziałam zdenerwowana, ponieważ wiedziałam, że mam coraz mniej czasu.
- Ej, wiesz co? Dzisiaj idę na romantyczną kolacje z Naill'em - zachichotała do słuchawki.
- Naprawdę? To takie urocze. Zawsze jak na was patrzę, myślę, że ja chyba już zawsze będę sama.
- Przestań! Ty też znajdziesz tego jedynego i będziesz szczęśliwa. A teraz powiedz dzidziu, o co chodzi?!
- Wiesz, umówiłam się na spotkanie z pewnym chłopakiem. Nie mam bladego pojęcia w co się ubrać! A chcę mu się podobać - odpowiedziałam z nadzieją, że przyjaciółka mi poradzi.
- Ubrać? A po co się ubierać! Idź nago, będzie zachwycony! - Kaśka zaczęła się tak głośno śmiać, że słyszałam jak zaczęła się krztusić
- Ha, widzisz! Karma wraca. Masz za swoje - wybuchłam śmiechem

Po 30 minutach rozmowy, a raczej sprzeczki i dokuczaniu sobie nawzajem, dziewczyna poradziła mi czarną obcisłą spódniczkę, biała bluzkę z niewielkim dekoltem , oraz luźny sweterek w kolorze pudrowego różu. Jako buty, wybrała czarne botki. Włosy lekko pofalowałam. Uznałam, że źle będzie wyglądać, jeśli się mocno pomaluję, więc do makijażu oczu użyłam naturalnych bezowych cieni do powiek, pomalowałam rzęsy, zaś na usta nałożyłam delikatny kremowy błyszczyk. Przyglądając się w lusterku, uznałam, że wyglądam bardzo romantycznie i dziewczęco. Spojrzałam na zegarek. O nie! Jestem już spóźnioną. Szybko wybiegłam z domu. Wsiadłam w samochód, i ruszyłam w drogę na umówione miejsce spotkania. Gdy wbiegłam do kawiarni, zobaczyłam siedzącego przy stole chłopaka. Wyglądał nieziemsko. Miał na sobie błękitną koszulę, zalotnie rozpiętą przy kołnierzyku, rękawy zawinięte niechlujnie, lecz seksownie do łokci, oraz czarne spodnie. Przyglądał się zamyślony szklance wody, a jego blond włosy dokładnie, jak wtedy kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, opadały uroczo na twarz.
- Cześć, Zelo. Przepraszam za spóźnienie, niestety nie mam twojego numeru, więc nie mogłam zadzwonić, aby cię uprzedzić. Musisz koniecznie mi go dać- Uśmiechnęłam się dziewczęco.
-Siadaj, proszę - Chłopak odwzajemnił uśmiech - co u ciebie? Jak ręka?
- Dobrze, przynajmniej mam czas na odpoczynek, przyjaciele pomagają mi w zakupach i sprzątaniu. Nie jest łatwo - Zobaczyłam, jak mina Zelo bardzo posmutniała - Ale daję rade- uśmiechnęłam się szeroko - Nie przejmuj się.
-Naprawdę bardzo mi przykro - odpowiedział ze smutkiem
- Przestań, było minęło. Zresztą, to nie twoja wina. A co u ciebie? - próbowałam zmienić temat.
- Dobrze. Może chcesz napić się czekolady? Mają tutaj bardzo dobrą
- Chętnie, kocham czekoladę - odpowiedziałam zadowolona - Opowiedz mi o sobie, czym się zajmujesz, co robisz?
-Jestem raperem.
-Raperem? - zdziwiłam się - Naprawdę?
-Tak, jestem członkiem koreańskiego zespołu. Chłopcy są moimi najlepszymi przyjaciółmi, jest ich pięciu. Może ich poznasz?
- Oczywiście, bardzo chętnie - odpowiedziałam - Opowiadaj dalej.
- A wiec jestem tutaj w Nowym Jorku ponieważ nagrywamy teledysk do nowej piosenki. Może jutro zechciałabyś przyjść na naszą próbę?- zapytał
- Jutro? Dobrze, nie mam żadnych planów - Kelner przyniósł wcześniej zamawianą czekoladę. Napiłam się łyk. Gdy podniosłam wzrok na chłopaka, zaczął się śmiać.
- Czemu się śmiejesz? - zapytałam zdziwiona. Chłopak nachylił się do mnie, po czym chusteczką wytarł moje usta, bardzo delikatnie dotykał kącika moich ust, patrzył mi prosto w oczy. Zdarzenie to wywołało u mnie bardzo dziwne uczucie, coś w rodzaju przepływających fal ciepła przez całe ciało. Taki przyjemny dreszcz.. Moje serce zaczęło mocniej bić.
- Po prostu się ubrudziłaś- chłopak usiadł na miejsce uśmiechając się.
- Dz...dziękuję - odpowiedziałam lekko się czerwieniąc. Gdy chłopak opowiadał co mu się przydarzyło, co robił, ja przyglądałam się mu. Słuchałam, ale nic nie słyszałam. Cały czas spoglądałam na jego oczy, które świeciły się, kiedy opowiadał jak tworzy muzykę, jak tańczy. Wydawało się, jakby to było jego całym życiem. Opowiadał o tym z taka pasja. Jego uśmiech sprawiał, że nie mogłam myśleć o niczym innym. W mojej głowie, ciągle przywracałam to jak nasze oczy się spotkały, kiedy poczułam się dziwnie lecz bardzo dobrze. Poczułam się, jakby cały świat nie istniał, tylko my. Teraz. Tylko ta chwila. Co się ze mną dzieje? Czy on też to czuje? Ja go przecież nie znam! Zwariowałam.
- Ja...ja muszę już iść - przerwałam chłopakowi
- Co? Czemu? Zrobiłem coś nie tak? Powiedziałem coś...
- Nie, było naprawdę fajnie, spędzić z tobą czas, naprawdę. Ale muszę już iść - odpowiedziałam.
- Dobrze, może cię odprowadzę? - odpowiedział zasmucony Zelo.
- Nie, dziękuję. Pójdę sama . Naprawdę bardzo dobrze się bawiłam.- nałożyłam na siebie płaszczyk, zarzuciłam na ramie torebkę - Ale muszę już iść.
- Zadzwonisz? - zapytał z nadzieją
- Zadzwonię - uśmiechnęłam się - Do zobaczenia Zelo. "Kocham cię"- Co ja mowie, co ja myślę, co?! Wybiegłam szybko z kawiarni, chłopak pomachał mi tylko uśmiechnięty jednak zmartwiony. Co się ze mną dzieje?

Zelo
I poszła. Nawet nie poszła, tylko wybiegła. Co ja narobiłem. Może powiedziałem coś nie tak? Wiem, to pewnie przez to, że dotknąłem jej ust. Przestraszyła się. Może ona nie czuje tego co ja. Ale co ja czuję ? Zobaczyłem ja tylko trzy razy. Nawet jej nie znam. Co wiec do niej czuje?

1 komentarz: